Duck Dynasty ? czyli interaktywny serial
Od zawsze lubiłem oglądać perypetię rodzinki Robertsonów, którzy są amerykańskimi specami od wabienia kaczek. Przez kilka godzin mogłem być ich ?kuzynem?, co bardzo mi się to spodobało.
Myślę, że każdy czytający ten tekst zna motyw tego znakomitego serialu. Jeżeli ktoś pierwszy raz słyszy o: Willie, Philu, Jase, Si oraz Korie, to Duck Dynasty opowiada o codziennych losach dość oryginalnej amerykańskiej rodziny Robertsonów, których familijna firma od lat 70-tych XX wieku zajmuje się produkcją akcesoriów łowieckich, w tym bestsellerowych wabików na kaczki znanych pod nazwą Duck Commander. Sami Robertsonowie to postacie ze wszech miar oryginalne, a ich wspólną cechą są długie i bujne brody oraz zamiłowanie do polowań i innych szalonych zabaw na łonie natury.
W grze wcielamy się w młodego chłopaka, który za wszelką cenę chce dołączyć do tej zwariowanej paczki. W karierze przez całą główną karierę zwiedzamy Duckville oraz publiczne łowiska czy stawy, a podczas rozgrywki m.in. łowienie ryb, strzelanie do kaczek i wiewiórek, niebezpieczne zabawy z ładunkami wybuchowymi i wyścigi skuterów wodnych. Gra od samego początku przekonała mnie znakomitym wyglądem, tekstury wyglądają ładnie i animacje postaci są realistyczne, co do samych bohaterów są fantastycznie odwzorowani.
Sam gameplay wypadł jednak średnio. To tylko gra zręcznościowa, w której w odpowiednim czasie musimy wcisnąć klawisz. Strzelanie jest również banalne, zamiast siatki celowniczej bądź aim-ponta, mamy duży okrąg, co poprawia celność, ale czy polepsza symulację gry? Model jazdy oraz pływania łodzią jest kompletny i przyjemny. Po ukończeniu gry postawiłem sobie pytanie, czy to aby na pewno gra? Więcej jest w niej cut-scenek niż samej gry, jednak dla fanów serii to tytuł obowiązkowy.
